Trening miał zacząć się o 11. Obudziłam się o 8. Wstałam i poszłam przebiec się po ulicach Dortmundu. Co za cudowne miasto! Dobrze, że znam niemiecki na wysokim poziomie. Poszłam do sklepu, kupiłam wodę i energetyka. Gdy wróciłam do domu (chyba tak na razie mogę nazwać dom rodziny Wiki ;D) wszyscy byli już na nogach. Wiki rozmawiała na skype z Karoliną, nasza koleżanką z klubu. Przyłaczyłam się na chwilę do rozmowy. Potem zakończyłyśmy połączenie i zaczęłyśmy się zbierać.
-Co ubierasz? - spytała podekscytowana Wiki.
-Koszulkę Borussii, a co innego. - odparłam zdziwiona tym pytaniem. Chyba nie zamierzała odstawiać się w szpilki i sukienkę.
-Okej, ja też założę. - powiedziała. Roześmiałam się w duchu. Ach, Wiktoria, Wiktoria...;)
Rozpuściłam włosy, lekko pociągnęłam rzęsy tuszem.
-Gotowa? - spytała Wika.
-Tak, chodźmy.
Wsiadłyśmy do samochodu. Miałyśmy blisko do SIP, ale przyzwyczaiłam się do jeżdżenia wszędzie. Głupi nawyk. ;c
Byłyśmy na miejscu. Dzisiaj był wolny trening, ale nie było wielu osób. Zajrzałyśmy do sklepu BVB, kupiłyśmy napoje z logo żółto-czarnych. Zasiadłyśmy na trybunach i czekałyśmy, aż chłopak wyjdą na murawę. Siedziałyśmy w pierwszym rzędzie, a więc najbliżej boiska. W końcu pojawił się najpierw Jurgen. Potem po kolei: Pierre z Marco szli objęci i śmieli się z czegoś głośno. Za nimi szedł Erik i wskoczył na barana Marco tak,że tamten się wywalił. Poleciały mi łzy. Spojrzałam na Wikę. Ta już szukała chusteczek i śmiała się przez łzy. Zaraz doszła reszta klubu. Przywitali się z trenerem i zaczęli trening. Chłopacy zwrócili nanas uwagę. Truchtający Marco razem z Erikiem coś po cichu do siebie mówili i spojrzeli się na nas. Ja z Wika też wymieniłyśmy spojrzenia. O co im chodzi?Przy drugim okrążeniu uśmiechnęli się do nas. Serce zabiło mi szybciej.
-Wiem, że dziewczyny piękne, ale weźcie się do roboty, Marco i Erik! - krzyknął po niemiecku Klopp. Roześmiałyśmy się. Nagle poczułam jak ktoś kładzie mi ręce na oczy.
-Hej! - krzyknęłam i odwróciłam się. Był to Mario!:)
-Hej, piękna. - uśmiechnął się.
-Cześć, co ty tu robisz?
-Stoję - zaśmiał się.
-To jest moja przyjaciółka Wiktoria, mówiłam ci o niej.
Mario podał jej rękę i przywitał się
-Cześć, widzę, że stwierdzenie, że Polski są piękne to nie mit.
Roześmiałyśmy się. No cóż.. ;)
Gdy trening dobiegał końca, Mario zaproponował nam zejście na boisko.
-Chodźcie, trener chyba sie nie obrazi.;>
Skorzystałyśmy z okazji. Zeszłyśmy na murawę. Zanim podeszłam do piłkarzy, uklęknęłam i wzięłam oddech. Zapach trawy, emocji, łez, radości.
-Dziewczyna z sentymentami. Witaj, na Signal Idunie. - powiedział Erik podchodząc do mnie.
-Co za cudowne miejsce. <3
-Zgodzę się. Co tu sprowadza takie piękne dziewczyny? Dziennikarki?
-Raczej piłkarki i Borussen. Przeprowadziłam się niedawno do Niemczech, ale, niestety, do Monachium. No i zrobiłyśmy sobie wycieczkę do Dortmundu. A tak w ogóle jestem Polką.
-Naprawdę? Świetnie mówisz po niemiecku. Jak masz na imię?
-Dziękuję. Marika.
-Śliczne imię.
-Znów dziękuję. Jak trening? Z tego, co widziałam, pan Jurgen dał Wam niezły wycisk.
-Trening jak co dzień, powiem ci.:) Ale dzień już nie, bo spotkałem Ciebie. Co powiesz na domówkę dziś u Pierre? Właśnie omawialiśmy szczegóły, a z tego co widzę, Woody już kręci do Twojej przyjaciółki.
-Nie mam zastrzeżeń. - uśmiechnęłam się. - Chodźmy do nich.
Podeszliśmy i chwilę rozmawialiśmy.
-Chodźcie, zapoznamy Was z trenerem i resztą drużyny - zaproponował Marco.
-A możemy potem pograć? Chociaż chwilkę.- poprosiłam.
-Nie ma sprawy, będzie super. -ucieszył się Erik.
Przywitałysmy się z każdym, zrobiłyśmy sobie grupowe zdjęcie. Jedynie Klopp poprosił, żebyśmy aż tak nie zabierały Erika i Marco, bo zapomną o klubie.
-Nie ma mowy, żeby zapomnieli - uśmiechnęłam się.;)
Zobaczyłam kątem oka, że Mario stoi na uboczu i patrzy się na mnie. Był... smutny.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
10. Podoba się? ;))) Czytasz = komentujesz. <3 ;d
Moj Mario biedny :c Niech nie smuta :c Wiem ze inaczej pewnie zaplanowalas to opowiadanie ale moze Mario-Marika ? :3 Blagam tylko nie zrob z niego jakiegos drania czy cos :3
OdpowiedzUsuń/Józio
UsuńBędzie tu sporo zawirowań miłosnych, ale Mario nie zostanie tu singlem. ;3333
OdpowiedzUsuńMyślę, że czytelnicy będą zadowoleni z takiego obrotu sprawy, jaki planuję. <3
Pozdrawiam. ;*
Ooohh, biedny Mario! :<
OdpowiedzUsuńNie smutaj maleńki! Uśmiechnij się! :D
Opowiadanie bombowe! Jak tylko dodałaś post na grupie, to stwierdziłam, że przeczytam no i źle nie postąpiłam! Opowiadanie meega! Tylko minusem są krótkie rozdziały, no ale to zawsze można poprawić! Czekam na następny! ♥
juz kolejny jest dluzszy thx ;*
OdpowiedzUsuń