To nie był sen. To był on. MARIO GOTZE. Mój idol !! Czułam, że moje marzenie właśnie się spełnia! Uszczypnęłam się w rękę, ale nic się nie stało. BOŻE NIE WIERZĘ! Chyba zorientował się, że gapię się na niego jak głupia, bo lekko się uśmiechnął i zaczął iść w moją stronę. W MOJĄ STRONĘ! Spojrzał na moją czapkę z logo BVB i uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Hm, cześć. - Odezwał się. Jego głos był taki łagodny. Odebrało mi mowę - Heeeej, jesteś tutaj? -Odezwał się ponownie patrząc na mnie z lekko ukrywanym rozbawieniem.
-Ee, cześć. Boże, nie wiem co powiedzieć, ja..
-Borussen?- odezwał się i na chwilę zamyślił - Jesteś jedną z tych, które mnie nie znoszą i nazywają Judaszem? - posmutniał.
-Przeciwnie. Jesteś moim idolem i uwielbiam Cię tak samo jak wtedy, kiedy grałeś dla BVB - odzyskałam przynajmniej trochę pewność siebie. - I to się nigdy nie zmieni.:) Teraz chyba jemu odebrało mowę.
-Uh, teraz ja nie wiem, co powiedzieć... Bardzo Ci dziękuję. Nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy. Słuchaj, czy mógłbym, jako zwykły Mario, nie jako piłkarz, zaprosić cię gdzieś?
-A tak w ogóle to jesteś niezwykły? -Uśmiechnęłam się. Hm, skromny, nie ma co.
-Um, nie o to mi chodziło. - lekko się zmieszał.
-Hah, przepraszam. Jesteś niezwykły, bo jesteś moim idolem. :3 Myślę, że mógłbyś, tylko muszę powiedzieć tacie i poprosić o adres naszego nowego domu.
-To Ty tu mieszkasz?
-Od dziś.
-Marika, idziesz? - Tata podszedł do nas, na początku nie poznał Mario, bo był odwrócony. - Mario? Mario Gotze?
-Dzień dobry Panu. Pan jest zapewne ojcem tej pięknej dziewczyny?:)
-Tak, jestem. - po minie ojca widać, że był trochę zmieszany, ale dumny.
-Mam do Pana prośbę. Czy mogę porwać ją i pokazać jej miasto? Oczywiście wróci o stosownej porze do domu, odprowadzę ją.
-Dobrze, nie ma sprawy - ojciec podał adres i już mieliśmy iść, gdy nagle o czymś sobie pomyślałam.
-Słuchaj, zanim pójdziemy mam do ciebie ogromną prośbę. Tam, w samochodzie, jest mój brat. Nie znoszę go, ale on kocha Bayern. Czy mógłbyś chwilę z nim pogadać i zrobić sobie z nim zdjęcie, czy coś ?
-Oczywiście, gdzie on jest?
-Jest w tamtym czarnym bmw, widzisz?
-Widzę.- posłał mi swój piękny uśmiech i poszedł w stronę auta. Zapukał w szybę. Gdy zobaczyłam Kamila minę, pomyślałam przez chwilę, że nie jest taki zły.
-Cześć, słyszałem, że lubisz Bayern? - puścił oko do małego.
-Kocham! Mógłbym zrobić sobie z tobą zdjęcie?
-Jasne!
-Marika, zrób nam zdjęcie.- dał mi swój telefon. Pstryknęłam kilka zdjęć, Mario podpisał mu się na koszulce Bayernu, którą akurat miał na sobie i poszliśmy.
-No więc wiem o Tobie tyle, że masz na imię Marika i jesteś Borussen. Ach, no i jestem Twoim idolem, to mi najbardziej schlebia.:3 - puścił mi oczko.
-Uh, jaki ty skromny. - uśmiechnęłam się. - Czemu postanowiłeś mnie 'porwać'? Co na to Ann?
-Ann? Ten związek tak się spieprzył, że nie jesteśmy już razem. Tylko oficjalnie wszyscy dalej tak myślą. A ty, oprócz Marco Reusa, jesteś jedyną, która to wie, więc usta na kłódkę.
-Okej, szefie. - odparłam. - Gdzie idziemy? Starbucks?
Ten cholerny lokal przypominał mi o Dominiku, ale co miałam zrobić...
-Dobry pomysł.:)
Stosowna godzina powrotu do domu wg Mario to 22:20, ale nawet tata się tym nie przejął. Chyba cieszył się, że go spotkałam, bo on osłodził mi pierwszy dzień pobytu tutaj. No i obiecał, że zapozna mnie z chłopakami z BVB. Obejrzałam dom. Byłam pod wrażeniem. Duży, jak na 3 osoby. Kiedy tata zaprowadził mnie do swojego pokoju, oniemiałam! Był piękny! Miał dwie ściany żółte, dwie czarne. Na jednej ścianie namalowane było ogromne logo BVB. Poza tym, był na piętrze, czyli taki jaki zawsze chciałam mieć, i miałam tu łazienkę.
-Widać, ze trochę wcześniej zaplanowałeś tę przeprowadzkę. Dziękuję, tato. <3
-Trochę tak.- zaśmiał się tata- Proszę bardzo, kochanie. Rozpakujesz się dzisiaj, czy jutro?
-Chyba dzisiaj dam radę.:)
-Okej, pójdę przygotować ci coś do jedzenia.
-Nie, przekąsiłam coś jak byłam na mieście, a o tej godzinie już nie jem. Dobranoc.:)
-Dobrze. Dobranoc.
Postanowiłam pójść jeszcze do Kamila do pokoju zobaczyć jak u niego. Weszłam i...No cóż, wystrój jak u mnie, z tym, że kolory i herb Bayernu. Tak mnie korciło, żeby od razu wyjść, ale cóż. Na ścianie wisiały już wydrukowane zdjęcia jego i Mario. Uśmiechnęłam się na myśl o nim. Stwierdziłam, że to naprawdę cudowny człowiek.
-Ej, wiesz, dzięki za to, że go spotkałem.To chyba dzięki tobie, nie?
-Proszę. No, ja mu powiedziałam, żeby poszedł z Tobą pogadać.
-Czemu to zrobiłaś?
-Bo jesteś moim głupim bratem- roześmiałam się i zaczęliśmy przewalać po łóżku śmiejąc się i łaskocząc.
Potem dłuugo gadaliśmy (z nim naprawdę można fajnie rozmawiać. ;o <3) aż w końcu zasnęliśmy na jego łóżku.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Łapcie 5. ; ) Jest taki trochę bardziej rodzinny, ale już wkrótce zacznie się prawdziwa akcja. Czytasz = komentujesz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie wielka motywacja! ;)))
skdnsionscdvbwo boże *0* kocham to jak piszesz kicia <3333 czekam na 6 *0*
OdpowiedzUsuńHaha kochana. <33 Niedługo będzie. *o*
OdpowiedzUsuńCiekawiej się robi :)
OdpowiedzUsuńJej *.*
OdpowiedzUsuńCudo! <33 Czekam na nn ;D
Pozdrawiam ♥