Stał tam. Przed restauracją. Z jakąś dziewczyną. Nie znałam jej. Całowali się. Te usta, które tyle razy dotykały moich warg, teraz łączyły się z innymi. Mario.. Czułam jak serce mi wali, jak łzy spływają po policzkach. Odwróciłam wzrok, nie mogąc patrzeć na tę scenę.
Wysiadłam z samochodu i pobiegłam w drugą stronę. Zatrzymałam się nad brzegiem Izary. Dlaczego on mi to zrobił? Znowu zaczęło mi się wszystko rozmazywać a świat wirować wokół. Wzięłam tabletki. Po 5 minutach mi przeszło. Ale co z tego, TO o wiele bardziej bolało. Czy cały ten czas mnie okłamywał, czy to było jednorazowe? Czy był ze mną i z tamtą laską jednocześnie? Nie umiałam sobie poradzić z tym, co się stało. Miałam ochotę zasnąć i nigdy się nie obudzić.Wiki była u Marco, w Dortmundzie. Nie będę jej zamęczać. Powiem jej, jak wróci. Ale co jej powiem? Że to koniec? Że Mario ma inną? Boże, ja tego nie zniosę. Nagle poczułam jak czyjeś ramiona obejmują mnie i przyciągają do siebie, przytulając mocno.
-Erik? Co ty tu robisz?- mówiłam przerywanie, bo nie mogłam się uspokoić.
-Ćśś, czy to ważne? Widziałem najpierw Mario, a potem Ciebie jak biegłaś, więc zacząłem Cię szukać. No i Mario już chyba przestanie mnie lubić.
-Co mu zrobiłeś? - spytałam zaniepokojona.
-Oh, nic z czego nie mógłby się pozbierać. Nawet przytomności nie stracił.
-Proszę, nie rób tego więcej.
-Dobrze, jeśli sobie nie zasłuży - odparł. - jesteś pieszo?
-Nie przyjechałam samochodem.
-W takim razie, chodź.
Poszliśmy do mojego samochodu. Mijając TĘ restaurację nawet nie spojrzałam w tamtą stronę. Nie miałam odwagi. Erik otworzył mi drzwi od strony pasażera.
-Lepiej, żebyś nie prowadziła w tym stanie - rzekł z troską.
'Uśmiechnęłam się' jednocześnie wycierając łzy.
Durm zaparkował pod dużym domem.
-Gdzie jesteśmy?
-Cóż, witaj w moich skromnych progach. - odrzekł otwierając drzwi z mojej strony. Weszliśmy do domu. Było tu cicho i przytulnie.
-Mieszkasz sam?
-Od niedawna tak. Mieszkała u mnie siostra, ale wyjechała na studia. Na prawo masz łazienkę, ja idę do kuchni zrobić coś ciepłego. Kawa, herbata?
-Herbatę poproszę.
Poszłam do łazienki, ogarnęłam się, i gdy wyglądałam juz w miarę normalnie, przynajmniej z zewnątrz, poszłam do kuchni pomóc Erikowi przygotować kolację. Wspaniale nam sie rozmawiało. W końcu zasiedliśmy do stołu.
-Marika, pamiętaj, że ten dom zawsze stoi dla ciebie otworem, gdybyś potrzebowała pomocy, możesz się do mnie zwrócić, okej?
-Okej. Erik, dziękuję, za wszystko. Nie wiem, co bym teraz bez ciebie zrobiła.
-Nie ma za co. I nie płacz już, bo z tym Ci nie do twarzy. Z uśmiechem wyglądasz piękniej. - odrzekł i założył mi włosy za ucho. Huh, miałam szczęście, że było dość ciemno (świece, ten klimat *.*) i piłkarz chyba nie widział mojego rumieńca. Gdy zjedliśmy pomogłam mu pozanosić naczynia do zmywarki, na co oczywiście gorąco protestował. Ale muszę przyznać, że gotuje nieźle. Gdy wychodziłam z kuchni, nagle zatoczyłam się i złapałam ściany. Durm szybko podszedł i podtrzymał mnie.
-Hej, co się dzieje?
-Mam anemię, element choroby- wytłumaczyłam. - Spokojnie, przejdzie mi.
-Może zostaniesz na noc? Mogę Cię odwieźć, jeśli chcesz, ale wolałbym, żebyś została, bo nie wyglądasz dobrze. To co, przygotuję Ci pokój, a Ty idź weź prysznic.
Zaprowadził mnie do pokoju i dał mi spodenki dresowe i t-shirt.
-To mojej siostry, masz do wyboru jeszcze moje - zażartował.
-Dziękuję. - pierwszy raz tego dnia szczerze się uśmiechnęłam.
Wzięłam prysznic. Gorąca woda lekko parzyła moje ciało, ale poczułam się o wiele lepiej. Wyszłam spod prysznica, przebrałam się w ubrania, które dał mi Erik i wyszłam z łazienki.
-Chcesz się już położyć? - zapytał.
-Jestem nocnym markiem, to jeszcze nie moja pora. ;) - odparłam.
-Mamy coś wspólnego. - uśmiechnął się blondyn. Wyglądał... cóż, przystojnie. ^^ - w salonie jest telewizja, u mnie w pokoju laptop. Korzystaj z czego chcesz, a ja pójdę do łazienki.
-Okej.
Poszłam do kuchni i rozejrzałam się. Wszystko, co było mi potrzebne, miałam pod ręką. Zrobiłam mrożoną kawę z bitą śmietaną i malinami. Oglądałam akurat powtórkę meczu, gdy w pokoju pojawił się piłkarz.
-Mmm, cudowne. Brakowało mi widoku ślicznej dziewczyny oglądającej mecz w moim domu.
-A mi tak troskliwej osoby - odparłam pokazując mu miejsce obok siebie. Obejrzeliśmy do końca mecz, a potem przełączyliśmy na jakiś horror. Spojrzałam na Erika, który wpatrywał się we mnie dłuższą chwilę.
Uśmiechnęłam się i zapytałam:
-Ubrudziłam się gdzieś czy co? - zapytałam.
-Niee, skąd, po prostu słodko wyglądasz.- zaśmiał się i wyciągnął rękę obejmując mnie. Siedziałam przytulona do Durma, i po chwili zasnęłam.
*Erik*
Patrzyłem na telewizor, bo nie można powiedzieć, że oglądałem film. Myślałem cały czas o niej. Hola, Erik, tylko przyjaciele. Ona pewnie nadal go kocha. Nie mam u niej szans, ale na razie mogę być blisko niej, więc nie chcę tego spieprzyć. Spojrzałem na nią i zobaczyłem, że zasnęła. Uśmiechnąłem się. Wyglądała ślicznie, tak.. niewinnie. Zaniosłem ją do pokoju i ułożyłem delikatnie na łóżku. Zamknąłem cicho za sobą drzwi i poszedłem do siebie.
Spałem już dobra godzinę, gdy nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do mojego pokoju.
-Erik.. - usłyszałam szept.
-Marika, wystraszyłaś mnie.
-Przepraszam, ale... ćóż, głupio, ale ten horror... Nie chcę być sama w pokoju.
Uśmiechnąłem się.
-Chodź tu do mnie, piękna. - zaśmiałem się i przesunąłem się, żeby zrobić jej miejsce na łóżku. Myślałem, że odwróci się do mnie plecami, więc już chciałem powiedzieć 'dobranoc' i też się odwrócić gdy nagle poczułem jak przytula się do mnie.
-Dziękuję za wszystko.- szepnęła.
-Nie ma za co - odparłem i pocałowałem ją w czoło. - Dobranoc.
-Dobranoc.
Nie wiem, czy nie popełniam teraz największego błędu życia. Czy będzie tak samo jak z Ally? Kurczę, to było dawno ale.. fuck. Chyba się zakochałem.
*Marika*
Czułam się tu tak bezpiecznie. Nie mogę przestać myśleć o Mario.. Ale tu jakby na chwilę się udało. Erik jest wspaniałym człowiekiem i przyjacielem. Boję się. Przecież nie odkochałam się w Mario.Czy można kochać dwie osoby na raz? To jeszcze nie czas. Tylko przyjaciele, pamiętaj, Marika. Poza tym, nie wiem, czy on coś do mnie czuje. Czas pokaże. Z tą myślą w głowie zasnęłam wtulona w ramiona Durma.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Teraz to się porobiło. ^.^ Mam nadzieję, że jest ciekawiej, a czytelników trochę przybędzie, bo, jak na razie, jest słabo. :( 3 komentarze = następny rozdział.:)